Prawie 81 tysięcy Polek i Polaków, czyli – w przeliczeniu – blisko połowa mieszkańców Kielc, umiera co roku wskutek rozwoju chorób spowodowanych paleniem papierosów. Dlatego 31 maja to idealny moment na rzucenie palenia. Tego dnia Światowa Organizacja Zdrowia rusza z coroczną inicjatywą pod nazwą „światowy dzień bez papierosa”, uświadamiając ponad miliard palaczy na świecie o szkodliwości tego nałogu i zachęcając do jego rzucania.

Palenie tytoniu w liczbach

WHO szacuje, że co roku aż 8 milionów osób umiera wskutek palenia tytoniu. Tyle samo osób pali papierosy w Polsce. W naszym kraju to co czwarty dorosły Polak! Niestety od kilku lat wszystkie te liczby utrzymują się na tym samym poziomie. 31 maja, „światowy dzień bez papierosa”, może być okazją dla naszych palaczy do rezygnacji z tego nałogu. I do wytrwania chociaż jednego dnia bez „dymka”.

Truje dym

To właśnie wspomniany „dymek” jest najbardziej trujący. Powstaje w trakcie spalania tytoniu w blisko 900 stopniach Celsjusza i zawiera aż 7 tysięcy substancji, w tym 79 ma silne działanie rakotwórcze! Sama nikotyna natomiast jest główną substancją uzależniającą w papierosach, chociaż nie powoduje ona bezpośrednio żadnej z trzech najczęstszych chorób, na które cierpią palacze: przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, chorób wieńcowych i raka płuc. Ich główną przyczyną są rakotwórcze i toksyczne substancje obecne w dymie z papierosa, a takze ciała smoliste. Wszystkie te związki palacz dostarcza do organizmu wdychając dym.

Dziś „światowy dzień bez papierosa” - lepszej okazji na rzucenie palenia nie będzie!

Walka z nałogiem

Dlatego najlepszą decyzją dla każdego palacza będzie rezygnacja z nałogu. To wyzwanie, które warto podjąć już dzisiaj, w „światowy dzień bez papierosa”! Choć droga może być trudna i długa, to trzeba się nią udać, by wyrwać się w końcu ze szponów nałogu! Niestety, statystyki pokazują, że polscy palacze należą do tych, którzy – obok Węgrów i Rumunów – rzucają nałóg najrzadziej w całej Unii Europejskiej. Jednym z powodów może być niska dostępność poradni antynikotynowych (w Polsce działają zaledwie 2 poradnie na 8 mln palacych), brak refundacji leków wspierających rzucanie palenia, a wreszcie – niezadowalająca skuteczność samych terapii. W efekcie wielu palaczom nie udaje się wyrwać ze szponów tego tragicznego nałogu. Co gorsza, wielu też odrzuca od siebie myśl o wyrzuceniu papierosów ze swojego życia. Co wtedy?

Nikotyna bez dymu

Palacze, którzy nie chcą rzucić lub pomimo prób regularnie wracają do papierosów, nadal mogą ograniczyć szkodliwość tego nałogu. W tym celu mogą zastąpić papierosy ich mniej szkodliwymi odpowiednikami: e-papierosami na płyny lub podgrzewaczami do tytoniu. Europejskie Biuro Światowej Organizacji zdrowia przyznaje zresztą, że istnieją niezbite dowody naukowe na to, że te „elektroniczne systemy dostarczające nikotynę”, jak określa je WHO, wydzielają o wiele mniej toksycznych i rakotwórczych substancji niż papierosy. W rezultacie mogą one zmniejszać ryzyko zdrowotne. Jednym z takich dowodów jest decyzja amerykańskiej FDA, która jak dotąd uznała tylko jedno z takich urządzeń, podgrzewacz do tytoniu iqos, za produkt o zmodyfikowanym ryzyku, który faktycznie ogranicza narażenie jego użytkownika na działanie szkodliwych związków w porównaniu z paleniem papierosów. Takie urządzenia nie spalają bowiem tytoniu i nie powstaje w nich dym. Powstaje natomiast aerozol z nikotyną, ale bez substancji smolistych. Przez to takie urządzenia mogą zmniejszać szkodliwość tego nałogu, chociaż oczywiście nie zmniejszają jej do zera. Dlatego najlepszą decyzję jaką może podjąć palacz to rzucenie papierosów. 31 maja stwarza ku temu doskonałą okazję.