











Niemal 100 osób w jednym domu. Mają od 44 do 103 lat i wszystkim coś doskwiera, ale pytani o to, jak im się tu żyje, odpowiadają z uśmiechem na twarzy - Tak, jak w rodzinnym domu, a czasem nawet lepiej. Dom Pomocy Społecznej im. Florentyny Malskiej w Kielcach, odwiedziła Danuta Papaj, pełnomocnik prezydenta Kielc.
Praca w takim miejscu nie jest łatwa. 90 % mieszkańców wymaga stałego wparcia przy codziennych czynnościach, 70% - to osoby leżące. Od personelu, w skład którego wchodzą Siostry Sercanki, zależy nie tylko jak domownicy będą zaopiekowani, ale też, w jakim będą nastroju. - Przede wszystkim staramy się ich otaczać ciepłem - podkreśla Grażyna Łęska-Baranowicz dyrektor placówki.
Tę wyjątkową atmosferę buduje się w domu przy ul. Tarnowskiej detalami. Każde piętro jest zaaranżowane w innej kolorystyce, co także pomaga w orientacji samym mieszkańcom. Wszystkie zakątki zdobią prace wykonane przez nich samych.
Chwalą nie tylko opiekę i serdeczną atmosferę, ale też jedzenie i to, że tutaj mogą spędzać czas nie w samotności, że mają z kim porozmawiać, mają też warunki do rehabilitacji i różnych form terapii.
Dom Pomocy Społecznej im. Florentyny Malskiej jest najstarszą tego typu placówką w regionie świętokrzyskim. Powstał w 1930 roku.
Pełnomocnik prezydenta Kielc zapowiada podobne wizyty także w innych, podległych miastu jednostkach.
Więcej jutro w Internetowej Telewizji Kielce