
Jeśli planujesz majówkę z dala od tłumów, ale z bliskością gór, lasów i klimatycznych zabytków – województwo świętokrzyskie to strzał w dziesiątkę. Tu czeka na ciebie najstarsze pasmo górskie w Polsce, tajemnicze ruiny, święte miejsca i podziemne cuda natury. To także region idealny na spacery, zwiedzanie i leniwe poranki z widokiem. Sprawdź, gdzie najlepiej spędzić długi weekend majowy w Świętokrzyskiem – aktywnie, relaksująco i z historią w tle.
- Majówka z widokiem – szlaki, góry i przyroda, która uspokaja
- Zamki, ruiny i gołoborza – świętokrzyskie klimaty z historią
- Muzealne majówki i kultura z duszą – sztuka, literatura i technika
- Sandomierz i okolice na weekend majowy – legenda, wino i panorama Wisły
Majówka z widokiem – szlaki, góry i przyroda, która uspokaja
Jeśli marzy się Wam weekend majowy pełen widoków, które zapierają dech, szlaków wśród śpiewu ptaków i miejsc, gdzie przyroda otula z każdej strony, Świętokrzyskie zaprasza na majówkę z panoramą w roli głównej. Tu nie trzeba zdobywać tatrzańskich szczytów, żeby poczuć przestrzeń – wystarczy dobre buty, termos z herbatą i chęć do niespiesznego wędrowania. Każde z tych miejsc oferuje coś wyjątkowego: jedne koją, inne zachwycają swoją surowością, wszystkie pozwalają oderwać się od codzienności i po prostu… odetchnąć.
Na szczycie listy (dosłownie!) znajduje się Świętokrzyski Park Narodowy z Łysicą, czyli najwyższym wzniesieniem Gór Świętokrzyskich (612 m n.p.m.). Wejście na szlak prowadzący z miejscowości Święta Katarzyna to świetna propozycja zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z górskimi wędrówkami. Trasa jest dobrze przygotowana, z wygodnymi stopniami i drewnianymi barierkami, a po drodze czekają piękne widoki na las jodłowy, kapliczki, a przede wszystkim słynne gołoborza – ogromne pola skalne, które tworzą jedyny w swoim rodzaju krajobraz. Na szczycie czeka punkt widokowy, z którego w pogodny dzień można dostrzec odległe pasma i okoliczne doliny. Wstęp na teren parku kosztuje 7 zł (bilet ulgowy), a sama wędrówka w obie strony zajmuje około 2 godziny.
Dla tych, którzy wolą bardziej miejski krajobraz z nutą przygody, doskonałym wyborem będzie spacer po Rezerwacie Kadzielnia w Kielcach. To miejsce łączy geologię z rekreacją – w centrum miasta znajduje się skalne wzgórze z tarasami, ścieżkami edukacyjnymi i punktem widokowym na okolicę. Dla odważnych – możliwość zejścia do Jaskiń Kadzielni, które zachwycają podziemnymi formacjami i klimatycznym oświetleniem. Trasa jest łatwa, dostępna dla dzieci, a całość można połączyć z wizytą w pobliskim amfiteatrze lub na placu zabaw. Bilet do jaskiń kosztuje 15 zł (ulgowy), natomiast wstęp na teren rezerwatu jest bezpłatny.
Tuż obok znajduje się mniej znany, ale bardzo malowniczy Rezerwat Wietrznia, będący częścią Geoparku Świętokrzyskiego. To teren dawnego kamieniołomu wapienia, który dziś zamienił się w zieloną oazę z trasami spacerowymi i ścieżkami geologicznymi. Spacerując tu w majowe popołudnie, można poczuć się jak odkrywca – mijając skały z odciskami dawnych organizmów, edukacyjne tablice i tarasy widokowe. Wiosną miejsce pachnie ziołami, kwitną dzikie róże i niemal nie widać tłumów – idealne miejsce na chwilę oddechu.
A jeśli po wędrówkach marzy się chwila wytchnienia nad wodą, warto wybrać się nad Zalew w Chańczy. To największy sztuczny zbiornik w regionie, z piaszczystą plażą, kąpieliskiem i zielonymi polanami wokół. Można tu wypożyczyć rowerki wodne, rozłożyć koc piknikowy albo po prostu przejść się wokół zbiornika, chłonąc zapach wody i świeżości. Dzieciaki mają przestrzeń do biegania, a dorośli – do relaksu z widokiem na horyzont. Co ważne, wstęp na teren rekreacyjny jest bezpłatny, a infrastruktura jest przyjazna także rodzinom z wózkami.
Na zakończenie warto wspiąć się choć na chwilę w Góry Pieprzowe – jedno z najbardziej malowniczych i niedocenianych miejsc nad Wisłą, tuż obok Sandomierza. Choć nie są wysokie, oferują niesamowitą panoramę na Dolinę Wisły, lasy, winnice i miasto w oddali. Ścieżki prowadzą przez kwitnące zbocza, wśród których można znaleźć dzikie róże, stepowe rośliny i zapach ziół. Idealne miejsce na spokojny spacer z aparatem w ręku – i bez tłoku. Wejście jest bezpłatne, a widoki – absolutnie bezcenne.
Zamki, ruiny i gołoborza – świętokrzyskie klimaty z historią
Dominujący nad Chęcinami Zamek Królewski to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc na mapie Polski. Wzniesiony na wapiennym wzgórzu, już z daleka robi wrażenie – surowe mury, wysokie wieże i panorama na całą okolicę sprawiają, że nie sposób przejść obojętnie. Początki twierdzy sięgają przełomu XIII i XIV wieku, kiedy to z rozkazu Wacława II, a później Władysława Łokietka zamek stał się jedną z najważniejszych warowni królewskich w kraju. Gościli tu królowie, przechowywano skarbiec koronny, a z wież wypatrywano nie tylko wrogów, ale i powracających posłów królewskich. Dziś turyści mogą wspiąć się na baszty, zobaczyć rekonstrukcje zbroi, usłyszeć opowieści o dawnych mieszkańcach i – co najważniejsze – spojrzeć z góry na Góry Świętokrzyskie i Puszczę Jodłową. Widok jest wart każdego kroku.
Zaledwie kilka kilometrów dalej, już na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego, czeka Święty Krzyż – miejsce o niezwykłym duchowym i historycznym znaczeniu. To właśnie tu, według tradycji, przechowywane są relikwie Drzewa Krzyża Świętego, które dały nazwę całym górom. Na szczycie Łysej Góry od wieków działa klasztor, dziś prowadzony przez Misjonarzy Oblatów. Można tu zwiedzać zabytkowe krużganki, zejść do krypt z mumifikowanymi zakonnikami i wspiąć się na taras widokowy, skąd rozciąga się spektakularny krajobraz z gołoborzami – kamiennymi rumowiskami o wyjątkowym charakterze geologicznym. Legenda głosi, że właśnie tu odbywały się sabaty czarownic, które zlatywały się na Łysą Górę. Prawda? Mit? Jedno jest pewne – klimat tego miejsca robi ogromne wrażenie.
Między Chęcinami a Zelejową warto też zejść na chwilę z turystycznych utartych szlaków i przejść się Szlakiem Archeo-Geologicznym. To niezwykła trasa, która łączy historię człowieka z historią Ziemi – można tu podziwiać nie tylko stare wyrobiska kamienia i formacje skalne, ale także miejsca, gdzie znajdowano ślady dinozaurów i narzędzia neolitycznych mieszkańców. Jednym z najpiękniejszych punktów jest Góra Zelejowa, która kusi bielą wapienia, widokami i ciszą – to świetne miejsce na chwilę zadumy nad upływem czasu, którego nie mierzy się tu w godzinach, ale w milionach lat.
Na zakończenie podróży w przeszłość warto zajrzeć do Opactwa Cystersów w Wąchocku – prawdziwej perełki średniowiecznej architektury. Założone w XII wieku, zachwyca prostotą i surowością romańskiego stylu – kamienne mury, krużganki, refektarz, kapitularz – wszystko tu tchnie spokojem i klasztorną ciszą. Można poczuć klimat dawnych czasów, kiedy klasztor był nie tylko miejscem modlitwy, ale też centrum kultury, edukacji i nauki. Choć dziś wielu zna Wąchock głównie z żartów, opactwo nie śmieje się ani trochę – ono imponuje swoją powagą i doskonałym stanem zachowania. Dla miłośników architektury i historii to punkt obowiązkowy na mapie regionu.
Muzealne majówki i kultura z duszą – sztuka, literatura i technika
Na początek Kielce i prawdziwa perła – Pałac Biskupów Krakowskich, jeden z najlepiej zachowanych barokowych pałaców w Polsce. Sam budynek to już wystarczający powód, by tu przyjechać: fasada z herbem Jana Zadzika, efektowny dziedziniec, klatki schodowe z dekoracyjnymi balustradami i przestronne, odrestaurowane wnętrza. Pałac mieści oddział Muzeum Narodowego w Kielcach, gdzie można zobaczyć m.in. oryginalne XVII-wieczne wyposażenie – kominki, stropy, portrety biskupów i meble, które oddają klimat epoki. Ale to nie tylko podróż w barok – w nowoczesnych przestrzeniach czekają też wystawy sztuki współczesnej, grafik, fotografii i designu, które tworzą ciekawy dialog z dawnymi wnętrzami. Miejsce zachwyci każdego, kto lubi kontrasty i ceni sobie zarówno historię, jak i nowoczesną narrację.
Z zupełnie innego świata – surowego, metalowego, tętniącego echem maszyn – przyciąga Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach, zlokalizowane na terenie dawnej huty. Tu naprawdę czuć industrialny klimat: ogromne hale, ciężkie urządzenia, konstrukcje stalowe, dźwigi i piece hutnicze. To nie tylko wystawa, ale żywa opowieść o tym, jak wyglądała praca w przemyśle ciężkim, jak ewoluowała technika i jak człowiek ujarzmiał ogień i metal. Można tu wejść do wagonu hutniczego, zobaczyć kolekcję pojazdów, w tym legendarnych ciężarówek Star, oraz przejść się po ścieżce edukacyjnej pokazującej rozwój przemysłu na przestrzeni XX wieku. To miejsce robi wrażenie swoją autentycznością – nie jest wygładzone, tylko surowe, jak historia, którą opowiada.
Dla duszy literackiej – Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku, mieszczące się w pałacyku, który sam pisarz otrzymał w darze od narodu. Już sam budynek – eklektyczny, elegancki, położony na zboczu wzgórza – zachwyca swoim położeniem i klimatem. Wnętrza muzeum zostały zachowane niemal tak, jak za życia Sienkiewicza: salon z fortepianem, gabinet z biurkiem, na którym powstawały fragmenty „Quo Vadis”, biblioteka z dziełami epoki i portrety rodziny. Zwiedzając, łatwo poczuć ducha czasu i samego pisarza. Dodatkowo muzeum prezentuje wystawy czasowe oraz archiwalia związane z literaturą, podróżami i epoką pozytywizmu. To nie tylko muzeum, ale przestrzeń spotkania z wielkim pisarzem, który – co czuje się tu wyraźnie – pisał nie tylko „ku pokrzepieniu serc”.
Dla tych, którzy fascynują się naturą i nauką, warto zajrzeć do Muzeum Minerałów i Skamieniałości w Świętej Katarzynie. To miejsce prowadzone z pasją, które gromadzi imponującą kolekcję minerałów z Polski i świata: ametysty, agaty, piryt, kryształy górskie, kamienie szlachetne i ozdobne – wszystko starannie opisane i pięknie wyeksponowane. W muzeum znajdują się także skamieniałości sprzed setek milionów lat, w tym imponujące amonity, trylobity i ślady pradawnego życia. To przestrzeń, w której geologia ożywa, a każdy eksponat opowiada własną historię z czasów, gdy po Ziemi nie chodził jeszcze człowiek. Miejsce świetne nie tylko dla pasjonatów, ale też dla każdego, kto chce na chwilę oderwać się od współczesności i zanurzyć w historii naszej planety.
Sandomierz i okolice na weekend majowy – legenda, wino i panorama Wisły
W sercu Sandomierza wznosi się majestatyczny zamek królewski, którego początki sięgają XIV wieku, gdy Kazimierz Wielki rozkazał wznieść murowaną fortecę na miejscu wcześniejszego grodu. Dziś mieści się tu muzeum z ekspozycjami archeologicznymi, malarstwem i sztuką użytkową, ale największe wrażenie robi sam budynek – masywny, z surowymi murami i pięknym widokiem na dolinę Wisły. Dla dzieci i dorosłych to świetne wprowadzenie do opowieści o rycerzach, królewskich ucztach i oblężeniach. Tuż obok znajduje się wejście do jednej z najbardziej niezwykłych atrakcji miasta – Podziemnej Trasy Turystycznej, poprowadzonej przez piwnice dawnych kupców. To sieć korytarzy i sal zrekonstruowanymi scenami życia codziennego, a także legendarnym epizodem z Haliną Krempianką, która miała poświęcić się, by uratować miasto przed Tatarami. Dla rodzin z dziećmi to emocjonująca podróż w głąb ziemi – z odrobiną dreszczyku i dużą dawką historii.
Tym, którzy lubią odkrywać mniej oczywiste miejsca, warto polecić wizytę w Muzeum Diecezjalnym, mieszczącym się w tzw. Domu Długosza. To jedno z najpiękniejszych muzeów sztuki sakralnej w Polsce, z bogatą kolekcją rzeźb, obrazów, przedmiotów liturgicznych i rękopisów. Największą ciekawostką – owianą tajemnicą – jest jednak "Dłoń św. Kingi", relikwiarz, który od lat przyciąga uwagę pielgrzymów i turystów. Całe miejsce ma niezwykłą atmosferę – chłodne wnętrza, drewniane stropy, ściany opowiadające historie sprzed setek lat. To spokojna przestrzeń do zadumy i poznania innej strony sandomierskiego dziedzictwa.
Nie byłoby Sandomierza bez spaceru przez Wąwóz Królowej Jadwigi – krętą, głęboką drogę wśród lessowych ścian, które miejscami sięgają kilku metrów. Według legendy tędy właśnie miała przechodzić królowa w drodze do miasta. Dziś to miejsce spacerowe o magicznej aurze – drzewa tworzą zielone sklepienie, ściany „opowiadają” o sile natury, a dzieci z zachwytem przeskakują korzenie i śledzą ślady w piasku. Wąwóz to doskonała trasa, by odetchnąć od miejskiego zgiełku i przygotować się na jeszcze jedno majowe widowisko.
Na zakończenie dnia nie ma lepszej propozycji niż punkt widokowy przy Bramie Opatowskiej lub tarasy przy sandomierskich bulwarach. Zachód słońca nad Wisłą, kiedy rzeka zmienia kolor z niebieskiego w złoty, a dzwony kościołów dźwięczą w tle, to moment, który zostaje z człowiekiem na długo. Tu nie trzeba mówić wiele – wystarczy usiąść, spojrzeć i pozwolić, by historia miasta opowiadała się sama.