Sto lat pani Heleny Płonki - opowieść o pracy, rodzinie i pogodzie ducha

W Kielcach prezydentka odwiedziła Helenę Płonkę, która w tym roku skończyła 100 lat. Jubilatka przyjęła gości z uśmiechem i opowiadała o przeprowadzkach, pracy oraz czasach powojennych. Jej recepta na długie życie to prostota: uczciwość, życzliwość i poczucie humoru.
- Setne urodziny w Kielcach
- Praca w kinie Moskwa i potem w archiwum
Setne urodziny w Kielcach
Właśnie w Kielcach pani Helena Płonka świętowała okrągły jubileusz — w tym roku skończyła sto lat. Urodzona w 1925 roku jubilatka obchodziła urodziny z rodziną, a w odwiedziny przyszła prezydentka miasta, by osobiście złożyć gratulacje. Pani Helena przyjęła gości pogodna i żartobliwa, co od razu rozładowało atmosferę wizyty.
“Dziś jestem bardzo radosna, bo się wyspałam”
— Helena Płonka
Praca w kinie Moskwa i potem w archiwum
Życie pani Heleny to seria przeprowadzek i zawodowych obowiązków. Po wojnie, w latach 40., przeniosła się z Ostrowca do Starachowic, gdzie angażowała się społecznie — razem z koleżanką współtworzyła Ligę Kobiet. W 1951 roku zamieszkała już na stałe w Kielcach wraz z mężem. Pracowała między innymi w kasie kina Moskwa, a później prowadziła archiwum w przedsiębiorstwie geologicznym, gdzie zaskarbiła sobie sympatię współpracowników.
“Miałam szczęście, że gdzie pracowałam, to byłam lubiana. Mówili o mnie: nasze kochane słoneczko. Nie chcieli puścić na emeryturę”
— Helena Płonka
Pani Helena nie ukrywa, że to postawa wobec innych pozwoliła jej przejść przez trudne lata powojenne. Wspomina, że brak towarów i zarobku był wtedy powszechny, ale optymizm i uczciwość pomagały przetrwać.
“Kobiety są nieocenione i mają lepsze serce niż mężczyźni”
— Helena Płonka
Dziś jubilatka ma wokół siebie rodzinę: 2 synów, 4 wnuków i 6 prawnuków; najmłodsza prawnuczka, Basia, ma 5 lat. Jej historia to prosta lekcja: życzliwość i szczerość potrafią zbudować długie i pełne relacje życie.
na podstawie: UM Kielce.
Autor: krystian

