Kolejne, duże kłopoty zgotował sobie 31- latek, który w poniedziałkowe popołudnie wpadł w ręce wywiadowców z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Wielokrotnie w przeszłości notowany mężczyzna przyjechał na teren jednej z miejscowości w gminie Morawica volkswagenem, który jak się okazało został skradziony w lipcu na terenie Kielc. Ponadto badanie alkomatem wykazało, że zatrzymany miał w swoim organizmie ponad 1,6 promila alkoholu.

W poniedziałek, po godzinie 13 na numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, informując o podejrzanym zdarzeniu na terenie gminy Morawica. Zgłaszająca przekazywała, że nieznany jej mężczyzna wjechał samochodem na jedną z posesji po czym uciekł w nieznanym kierunku. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zadysponował we wskazany rejon wywiadowców, którzy po zebraniu danych o podejrzanym mężczyźnie ruszyli na poszukiwania. Dokładne sprawdzenie rejonu dało spodziewany efekt. Funkcjonariusze zauważyli człowieka, odpowiadającego rysopisowi i przystąpili do zatrzymania. Podejrzewanym okazał się doskonale znany kieleckim stróżom prawa 31- latek. Mężczyzna był w przeszłości wielokrotnie notowany, miał na swoim koncie także kradzieże samochodów. I najprawdopodobniej podobnego przestępstwa dopuścił się niespełna 2 tygodnie temu. Okazało się bowiem, że porzucony przez 31- latka volkswagen miał uszkodzoną instalację elektryczną, a w systemach policyjnych widniało, że został skradziony w nocy z 10 na 11 lipca, z jednego z parkingów na osiedlu Czarnów. Zatrzymany dołożył sobie kolejny zarzut tym, że miał swoim organizmie ponad 1,6 promila alkoholu i najprawdopodobniej w takim stanie kierował wcześniej kradzionym pojazdem.

Śledczy z Wydziału d/w z Przestępczością Przeciwko Mieniu kieleckiej komendy ustalili, że to najprawdopodobniej 31- latek ukradł volkswagena na terenie miasta. O losie zatrzymanego zdecyduje teraz sąd. Mężczyzna może trafić za kratki nawet na 10 lat.

Opr. KM

Źródło: KMP w Kielcach