Świętokrzyscy policjanci rozpracowali dziuplę z częściami do luksusowych aut na Pomorzu

1. Zatrzymanie 35-letniego mężczyzny zarządzającego nielegalnym biznesem.
2. Odnalezienie części z pojazdów skradzionych, w tym BMW X6, Audi A7 oraz Mercedes.
3. Wartość skradzionych pojazdów, z których pochodziły części, oszacowana na blisko pół miliona złotych.
4. Obecnie mężczyzna odpowiada za paserstwo, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

W minionym okresie, dokładnie w nocy z 5 na 6 stycznia, z osiedla Na Stoku w Kielcach zniknął samochód BMW X6, wyceniony przez właściciela na 80 tys. zł. Śledztwo prowadzone przez funkcjonariuszy kieleckiej komendy oraz specjalistów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach szybko nabrało tempa i skierowało śledczych aż do województwa pomorskiego.

W wyniku współpracy między różnymi jednostkami, policjantom udało się dotrzeć do 35-latka, który jak się okazało, prowadził miejsce zwaną powszechnie "dziuplą". W miejscu tym przechowywane były części pochodzące z samochodów, które zniknęły nie tylko z terenu Polski, ale również z zagranicy. Wśród zabezpieczonych elementów znalazły się części pochodzące z BMW X6 skradzionego w Kielcach, a także Audi A7, Mercedesa i innego BMW, które zniknęły z terenu Niemiec.

Czynności przeprowadzone z 35-latkiem wykazały, że mężczyzna ten może odpowiadać za paserstwo, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy i nie ustają w poszukiwaniach kolejnych osób zaangażowanych w przestępczy łańcuch.

Operacja rozbita na Pomorzu jest ważnym przypomnieniem o konsekwencjach, jakie niosą za sobą przestępstwa przeciwko mieniu. Współpraca międzywydziałowa oraz determinacja funkcjonariuszy prowadzą do sukcesów w walce z przestępczością samochodową, przywracając poczucie bezpieczeństwa społeczeństwu.