Pożar kotłowni w Mójczy koło Kielc - właściciel ugasił część ognia, do akcji wysłano cztery zastępy

Właściciel częściowo opanował ogień przed przyjazdem służb; nikt nie został ranny, strażacy dokładnie sprawdzili budynek i instalacje.
- Obserwuj jak działają strażacy z Kielc przy pożarze w Mójczy
- Oceń co uratowało dom i jego mieszkańców
- Sprawdź jakie były skutki i kontrole po ugaszeniu
Obserwuj jak działają strażacy z Kielc przy pożarze w Mójczy
W poniedziałkowej akcji gaśniczej w Mójczy uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej z jednostek podległych KM PSP w Kielcach. Do zdarzenia doszło w kotłowni będącej przybudówką z płyt warstwowych do budynku mieszkalnego. Dzięki szybkiej interwencji ratowników miejsce zostało zabezpieczone, a służby odłączyły prąd i wodę z uwagi na uszkodzoną przez ogień instalację wodociągową.
Oceń co uratowało dom i jego mieszkańców
Wszyscy domownicy opuścili budynek przed przybyciem służb i nikt nie wymagał pomocy medycznej. Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej właściciel częściowo opanował rozwój ognia, używając węża ogrodowego i wody — to działanie ograniczyło rozmiar pożaru do przybudówki. W wyniku zdarzenia najbardziej ucierpiała warstwa ocieplenia nad kotłownią, która uległa nadpaleniu.
Sprawdź jakie były skutki i kontrole po ugaszeniu
Po dogaszeniu strażacy przewietrzyli cały budynek i sprawdzili go kamerą termowizyjną oraz detektorem gazów. Pomiary nie wykazały podwyższonej temperatury ani obecności niebezpiecznych substancji. Informacje o przebiegu akcji i działaniach ratowniczych podała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. Zdjęcia ze zdarzenia znajdują się w archiwum KM PSP w Kielcach.
na podstawie: Straż Pożarna w Kielcach.
Autor: krystian